Martyna Wojciechowska zadziwiła zapewne wielu fanów, wrzucając ostatnio na Instagram swoje przerobione zdjęcie. Choć zmiany są niby niewielkie, podróżniczkę trudno jest rozpoznać. Efekt ten osiągnęła przy użyciu ogólnodostępnych, darmowych i popularnych filtrów. Wszystko po to, by pokazać, jak łatwo jest dokonać internetowej “operacji plastycznej”, która może mieć bardzo negatywny wpływ na psychikę nastolatków. Martyna Wojciechowska postanowiła więc dołączyć do akcji Dove #PięknoBezFiltra.
Idealni tylko w internecie
Różnego rodzaju filtry i programy graficzne są obecnie łatwo dostępne. Chociaż więc zdajemy sobie sprawę, że wizerunek znanych osób i oglądane w internecie fotografie mogą (i najczęściej są) mocno przerobione, wielu osobom nadal ciężko jest zaakceptować swój wygląd. Z każdej strony jesteśmy bowiem bombardowani idealnymi twarzami, ciałami. Ma to szczególne znaczenie dla nastolatków, którzy dopiero budują swoje poczucie pewności siebie. Martyna Wojciechowska zwraca uwagę, że tysiące ludzi porównuje się z osobami ze zdjęć – tych przerobionych.
Niepokojące wnioski z kampanii
Specjalnie w ramach kampanii marki Dove #PięknoBezFiltra przeprowadzone zostały badania, a wnioski z nich są wielce niepokojące. Okazało się, że w Polsce aż 91% nastolatków modyfikuje swój wygląd lub przerabia zdjęcia. To nawet wyższy wynik niż średnia dla świata, która i tak jest niepokojąco wysoka – 80%. Robią to w dodatku coraz młodsze dzieci – nawet 9 czy 10-letnie. W dodatku osoby biorące udział w badaniu chciałyby wyglądać naprawdę tak, jak po przerobieniu zdjęć.
Podróżniczka zwraca uwagę na problem
Martyna Wojciechowska opublikowała swoje zdjęcie po przeróbkach i w naturalnej wersji. Pokazała w ten sposób jak łatwo jest stać się “idealnym” na zdjęciu. Podróżniczka przyznała, że jej samej wiele pracy zajęło, by poczuć się dobrze w swoim ciele. Zrozumiała jednak, że najważniejsze jest to, co człowiek robi, a nie jak się prezentuje. “To nie wygląd definiuje naszą wartość” – ostrzega.
Na zewnątrz liceum,
wewnątrz muzeum.