To już 10 lat od kiedy nie żyje. Violetta Villas zmarła 5 grudnia 2011 roku. Została pochowana na warszawskich Powązkach, a my odwiedziliśmy jej grób.
Pierwsza celebrytka PRL
Violetta Villas urodziła się 10 czerwca 1938 roku w Belgii. Naprawdę nazywała się Czesława Gospodarek, a jako piosenkarka po raz pierwszy objawiła się widzom w wieku 23 lat. Violetta Villas była jedną z nielicznych ówczesnych gwiazd PRL, podziwianych także za granicą. Koncertowała w las Vegas oraz Paryżu, a w późnych latach 80-tych także w USA. Jak sama mówiła, była przyzwyczajona do luksusu, być może dlatego, po powrocie do Polski, popadła w ubóstwo.
Jesień życia nie była dla gwiazdy łaskawa. Podupadła na zdrowiu. Nie radziła sobie z samotnością i miała problemy psychiczne. Leczyła się nawet w szpitalu psychiatrycznym.
Śmierć w samotności
Pod koniec życia opiekowała się nią Elżbieta Budzyńska. Nie była to jednak opieka z miłości. Już po śmierci gwiazdy, sąd skazał gospodynie na 1,5 roku bezwzględnego więzienia. Elżbieta Budzyńska miała znęcać się psychicznie i fizycznie nad Violettą Villas.
Jej prawdziwą miłością były zwierzęta, którym poświęciła ostatnie lata swojego życia. Jak sama mówiła:
Widać Bóg przeznaczył mi taki los, taki żywot. Jestem samotna. Co zarobię, wydaję na utrzymanie zwierząt. Oczywiście, że mi brakuje pieniędzy, bo taka gromada dużo kosztuje. Powinnam ogrodzić cały teren, ale nie mam za co. Powinnam wybudować boksy dla wszystkich psów i kotów. Teraz na zimę będę musiała wziąć je do domu.
Nie miała też szczęścia w miłości. Choć dwukrotnie wychodziła za mąż, to z żadnym z partnerów nie ułożyła sobie życia. Pochowana została na warszawskich Powązkach. Po latach jej grób wygląda na niezbyt często odwiedzany. Nie pali się tu żaden znicz, ale kwiaty od fanów są świeże.