Anna Mucha nie ukrywa swojego życia prywatnego. Wręcz przeciwnie, chętnie dzieli się osobistymi chwilami zamieszczając czy to zdjęcia, czy wideo na profilach w mediach społecznościowych. 41-latka dba o środowisko. Spacerując po lesie, parku czy plaży stara się zawsze zbierać porzucone przez ludzi śmieci. Do tego samego szczerze zachęca innych.
Kariera Anny Muchy
Większość z was zapewne doskonale zna Anię z ekranu telewizora. Swoją przygodę z aktorstwem zaczęła, mając zaledwie kilka lat. Jednak prawdziwą popularność zdobyła odgrywając rolę Magdy w serialu emitowanym na TVP2 – M jak miłość.
Mucha zrezygnowała na kilka lat z produkcji, ale po pewnym czasie wróciła. Być może zrozumiała, że zabezpieczenie finansowe, jakie daje jej praca w serialu jest dla niej ważne. Oprócz telewizji 41-latkę może oglądać także na deskach teatru. To właśnie w tym miejscu poznała swoją obecną miłość.
Romantyczny spacer, a w tle… śmieci
Dwójka zakochanych chętnie spędza razem każdą wolną chwilę. I nie ma się co dziwić, kto choć raz był zakochany dobrze wie, jak to jest. Dwa dni temu Ania wrzuciła na Instagram zdjęcie z wakacji. Widać na nim szczupłą sylwetkę aktorki, w tle plażę i fale. Jednak na pierwszy plan rzuca się coś innego. Co? Śmieci.
Mam takie zdjęcia z każdej bodaj plaży (od kilku lat), niektórzy nawet trochę marudzą, że romantyczne spacery po plaży w promieniach zachodzącego słońca są ze mną niemożliwe, bo zawsze wracam z jakimś łupami. Mam podobne zdjęcia z lasów, choć wtedy zwykle bywam bardziej ubrana – zażartowała
Przykład godny naśladowania
Postawa Muchy jest godna pochwały. Jest znana, jej konta w mediach społecznościowych obserwuje bardzo wiele osób. Aktorka wykorzystuje to w bardzo pozytywny sposób. Zamiast reklam sponsorowanych zachęca Polaków do dbania o środowisko i naszą planetę. Sama czynnie bierze w tym udział.
41-latka przypomniała także, że trzeci tydzień września to czas, w którym trwa akcja sprzątania świata.
Sprzątanie plaż, lasów, okolic jezior. Sprzątanie na spacerach… bardzo zachęcam! Cudowne uczucie ! I jakże potrzebne