Sezon wakacyjny i urlopowy trwa. Część ludzi decyduje się spędzić ten czas nad polskim morzem. Podobnie było z jednym z czytelników serwisu Fakt. Mężczyzna wybrał się do małej miejscowości nad Morzem Bałtyckim, o nazwie Poddąbie. Gdy wybrał się do lokalnego sklepu spożywczego wręcz przecierał oczy ze zdumienia.
Ceny w lokalnym sklepie spożywczym nad morzem
Mężczyzna na dowód swoich słów wysłał zdjęcia, na których wyraźnie widać ceny, za konkretne produkty. Okazuje się, że za kostkę masła w Poddąbiu zapłacimy 15,80 zł, a za naturalny ser camembert firmy Turek 120 g, 7,50 zł. Cena za pomidory malinowe (15 zł za kg) czy za bób (12 zł za opakowanie 500 g) wydaje się już raczej normalna.
Czy tak wysokie ceny za niektóre produkty to wina inflacji? Według oficjalnych danych GUS, w maju 2022 roku wynosiła ona 13,9%. Niestety, ale wiele wskazuje na to, że będzie jeszcze gorzej.
Inflacja wciąż rośnie
Prognozy nie pozostawiają złudzeń. To wcale nie koniec podwyżek cen. Najgorzej ma być dopiero jesienią. Tak prognozują eksperci banku ING. Otóż drożyzna ma nakręcać się jeszcze przez około pół roku. Jesienią inflacja osiągnie próg 15-20%.
Niestety, znacząco wpłynie to na domowy budżet. W wielu domach już teraz sytuacje zdaje się być trudna, a będzie tylko gorzej. 40% Polaków jest zdania, że trzeba zacisnąć zęby i jakoś przetrwać, najlepiej oszczędzając na jedzeniu. Z badań wykonanych dla Rzeczpospolitej wynika, że 35% respondentów kupuje mniej jedzenia, a prawie 16% przyznało, że kupuje żywność gorszej jakości.